niedziela, 20 grudnia 2015

Bez uśmiechu.


   Przygnębiający dzień, spadek hormonu szczęścia jakieś chwilowe załamanie. Nagle wszystko spada w dół. To przez te nadchodzące "Święta". Nie znoszę ich możne dlatego, że nigdy nie były takie jakbym chciała.
   Zapach mandarynek, prawdziwa choinka z lasu, na tym koniec. Bez poczucia bezpieczeństwa, miłości tego, że mogę na kimś polegać (nic).






Mimo wszystko życze wam Wesołych, wspaniałych i wypełnionych miłością chwil spędzonych z najbliższymi. ;*



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz